Nauka tego, ile można wypić, nie zajmuje aż tak dużo czasu, a na pewno zaprocentuje w przyszłości. Porada 3 / Nie musisz wypić z każdym “Ze mną nie wypijesz”!? – to może być ostatnie zdanie, które zapamiętasz z imprezy. Alkoholowe zabawy często prowadzą do tego, że pije się za dużo i za szybko. Obecność alkoholu w życiu człowieka ma, jak wiadomo, swoją jasną stronę, ale również stronę szarą i zdecydowa­nie czarną. Ta ostat­nia – najbardziej widoczna jako cho­roba i zagrożenie ludzkiego życia, czyli uzależnienie od alkoholu – dotyczy zaledwie 2-3% mieszkańców naszego kraju, a więc 600­–700 ty­sięcy ludzi. Grzegorz Opalach z Warszawy ma regularnie trzy promile alkoholu we krwi, a twierdzi, że nic nie pije. Poziom alkoholu podnosi mu się po zjedzeniu pizzy. Przyczyną ma być tzw. zespół autobrowaru. Oznaczało to wyrzeczenie się spożywania alkoholu do końca życia. Oczywiście dla mniej zdecydowanych istniała deklaracja kandydacka oznaczająca abstynencję czasową – podejmowaną na okres jednego roku. Od początku wiedziałam, że to wyrzeczenie nie jest sztuką dla sztuki. W tej fazie osoba chora nie pije jeszcze alkoholu w samotności, ale szuka do tego okazji w towarzystwie – często nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Osoba uzależniona, tak bardzo uczy się polegać na alkoholu , jako środku na rozładowanie napięcia, że bez niego nie jest w stanie sobie z tym poradzić. Tłumaczenia w kontekście hasła "Ja nie piję alkoholu" z polskiego na angielski od Reverso Context: Ja nie piję alkoholu. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate Borys Szyc od czterech lat nie pije alkoholu. Postanowił podsumować ten czas. "Nie piję kochani już prawie 4 lata. Nie umiem Wam na głupim instagramie opisać ilości radości i szczęścia Nie chciałem robić niczego, co mogłoby to narazić na porażkę”. 6/ Kim Kardashian. Kim Kardashian to kolejna celebrytka, która trzyma się z daleka od alkoholu. Jej siostra, Khloe Kardashian, była cytowana, mówiąc: „Kimberly w ogóle nie pije alkoholu. W ciąży czy nie, po prostu nigdy się tym nie interesowała. 7/ Jennifer Lopez Jane powiedziała, że łatwo się upija, więc nigdy nie pije alkoholu. Możliwe jest również użycie przymiotnika pijany, aby zmodyfikować rzeczownik, ale gdy nie ma rzeczownika do modyfikacji, zwykle używamy pijanego: W pociągu było kilku pijanych fanów sportu. Fani sportu byli pijani i hałasowali. Nie, fani sportu byli pijani… PROSTE ŻYCIE. Nie piję alkoholu, mam swoje powody. W Polsce muszę się z tego tłumaczyć na każdym kroku. List do redakcji. · 2 minuty czytania. Kilka lat temu całkowicie zrezygnowałam z alkoholu. Nie jest tak, że nigdy nie próbowałam czy nie wiem, jakie to uczucie delikatnie się podpić – po prostu tego nie lubię. r2cAC. Adieu · 28 lipca 2017 07:00 212 588 260 iejszą. Niektórzy „przyjaciele” próbowali nawet ukradkiem dolać mi wódki do napoju… W końcu nauczyłem się radzić sobie z kumplami - i śmiać sam z siebie. Wskazywałem palcem na głowę i odpowiadałem, że mam zbyt wielką siłę umysłu, by pić. Gdy sam pogodziłem się z niepiciem, zaakceptowali to też znajomi i rodzina. Niedawno spotkałem się też ze znajomymi z dzieciństwa. Za młodu chlali ostro. Tym razem zupełnie nie przeszkadzało im moje niepicie. Zamiast na rundę po barach, zaproponowali kolację w restauracji. Spałem jak dziecko. Nauka wykazała, że nawet małe dawki alkoholu zakłócają sen. Teraz odzyskiwałem fazę REM, którą zazwyczaj omijają alkoholicy. Zacząłem zakładać specjalne okulary ułatwiające zasypianie i podziałało. Zacząłem wstawać pełen energii, po zmęczeniu i porannym roztrzęsieniu nie pozostał ślad. Straciłem na wadze, a moja skóra nabrała normalnych kolorów - to skutek tego, że pozbyłem się trucizny z organizmu. „O, ćwiczysz?!”, zaczęli pytać ludzie. Nie ćwiczyłem. Po prostu przestałem pić alkohol, a zacząłem lepiej się odżywiać i lepiej spać. Dzisiaj świętuję inaczej. Dawniej każdy sukces wiązał się z zakrapianą imprezą. Dzisiaj nagrodę stanowi obiad w restauracji albo trochę wolnego czasu na przykład na spacer. Wciąż imprezuję! Tylko teraz to ja pamiętam, co moi pijani kumple bełkotali zeszłej nocy. Zmieniłem priorytety. Już nie zaczynałem wieczoru ze 120 dolarami w portfelu, by obudzić się rano z zaledwie dwoma. Już nie przesypiałem całych weekendów. Samoistnie zacząłem wcześniej wstawać… i brać odpowiedzialność za swoje życie. Po 30 dniach niepicia czułem się tak dobrze, że postanowiłem to kontynuować. Po sześciu miesiącach zmiana była już bardzo widoczna. Wokół mnie pojawili się nowi, lepsi przyjaciele. I kobieta, przy której mogę być sobą. Pijaństwo nigdy nie przyniosło mi dziewczyny marzeń. W dodatku seks na trzeźwo jest znacznie lepszy. Pokusy cały czas były wokół. Tak jak rok od rzucenia picia, które chciałem uczcić szklanką piwa. Zamówiłem je w barze, wypiłem łyk. Smakowało doskonale… i wtedy pomyślałem, że nie chcę stracić tego wszystkiego, co osiągnąłem dotychczas. Pomogłem sobie… a teraz chcę pomóc innym. [4] Pod adresem James proponuje wyzwanie, które naprawdę potrafi odmienić życie (tylko uważajcie na samostartujące video na stronie głównej…). Każdy, kto chciałby przekonać się, że można inaczej, znajdzie tu wiele inspirujących materiałów. 30 dni bez alkoholu to dobry początek. I sprawdzian, który może dać odpowiedź na pytanie, jak poważny jest warto wziąć udział w wyzwaniu Jamesa? Między innymi dlatego, by pozostać na etapie opowieści takich jak te powyżej, które momentami wydają się dość błahe, dalekie od prawdziwych problemów. I uniknąć sytuacji jak te poniżej, gdzie samemu trudno już cokolwiek zrobić… Wojciech - wtorek, 15 września 2014 Nie piję od godziny 21 (niedziela). Po przebudzeniu spoko, wypiłem herbatę, której nie piłem od wielu miesięcy, zjadłem śniadanie, trochę posprzątałem, nawet humor dopisywał… Na ten moment nie mam ochoty na nic, pocę się jak świnia… po chamsku pisząc. A nie jest mi gorąco. Trzęsę się jak z Parkinsonem, próbowałem się zająć czymkolwiek, ale na niczym nie mogę się skupić. Próbowałem oglądać filmy, czytać, zasnąć, dostaję pierdolca… Prawdę pisząc, nie spodziewałem się tak szybkiej „reakcji”, a podobno to nawet początek nie jest… [5] Adam - 29 lat Piję od 6 lat. Głównie wieczorem dwa piwa i 200 ml wódki. To taka moja stała dawka, żeby w pracy nie poznali. Zacząłem pić więcej 3 lata temu, gdy urodził mi się syn. Piłem tyle, co powyżej, w weekendy więcej. Stwierdzono u mnie nadciśnienie. Zasypiałem koło 23, a o 3 budziłem się i nie mogłem więcej spać. Coś pękło i postanowiłem skończyć z piciem. Mijają 53 godziny mojego niepicia i czuję się tragicznie. Jestem słaby, mam podwyższone ciśnienie, lęki, nie mogę spać. Lekarz przepisał mi lek, ale chyba nic nie daje. Wydaje mi się, że zaraz umrę! Wczoraj, usypiając synka, rozpłakałem się, że ma takiego tatę. Proszę, pomóżcie - straciłem chęć do wszystkiego… [6] Robert - 12 lat codziennego picia Najgorsze było pierwsze 2-8 dni. Organizm szalał. Próba zaśnięcia, głos z tyłu mówi mi „nie usypiaj, bo umrzesz”. Strach i lęk. Kołatanie serca, skoki ciśnienia. Wizyta na oddziale ratunkowym w szpitalu. Wyniki dobre, uspokoiłem się. Po powrocie do domu znowu problem. W pracy ból i zawroty, kołatanie serca, ciemność przed oczami. W nocy śpię na ręczniku, bo wóda wyłazi z potem. Piątego dnia dochodzi drętwienie ręki. Po kilku tygodniach objawy się zmniejszają. Częściowo to zasługa leków… [7]* * * *Odstawienie w wersji żartobliwej W końcu nadszedl ten dzień aby to przyznać. Oklamywalem siebie i rodzinę ze nim nie jestem. Probowalem sam z tym walczyć nawet z niezlym rezultatem bo udawalo mi sie kontrolowac moje picie. Jednak „kontrolowane picie” poszlo psu w d... kiedy po raz kolejny wpadlem w 3 dniowy ciąg. Dla mnie to bylo jak osiagniecie dna od ktorego chce sie odbić. Wiem teraz, że sam juz nie dam rady i potrzebuje pomocy. Zadzwonilem pod numer AA w Eindhoven i jade tam w piatek. Mieszkam w Holandii może jest tu ktoś z tej grupy? Alkohol mnie pokonal, nie mam z nim szans, wiecej nie staje do walki. Za tę wiadomość podziękował(a): Wera33, jerzak Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Ja nie jestem, ale się przywitam Piotr Dziś nie piję, dlatego właśnie dziś robię dla siebie coś, za co podziękuję sobie w przyszłości. Za tę wiadomość podziękował(a): Piotrzie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj Jestem Monika alkoholiczka. Nie próbuj przeskakiwać schodów, kto ma długą drogę przed sobą, nie biegnie - Paula Modersohn-Becker (,,,) nie nauki...czujesz, że to nie tak - Przyjaciel Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Wera33 też chciałbym kiedyś tak powiedzieć Alkohol mnie pokonal, nie mam z nim szans, wiecej nie staje do walki. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Ostatnia edycja: przez Piotrzie. Witaj na w Polsce jestem ale z pewnością czasem coś mądrego "skrobnę".Na pewno odezwą się ludzie porozrzucani po Europie i kto wie czy na jakiegoś forumowicza nie podjąłeś decyzję,że zrobiłes pierwsze ważne Ci by świadomość nałogu mocno zakorzeniła sie w Twoim umyśle z jednoczesną wiarą,że to choroba ,którą da się z powodzeniem leczyć i całkiem godnie z nią dobrego Ci Dzisiaj jest pierwszym dniem reszty twojego życia. Nic bardziej prawdziwego. Za tę wiadomość podziękował(a): Piotrzie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Dziękuję Alkohol mnie pokonal, nie mam z nim szans, wiecej nie staje do walki. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Wera33 też chciałbym kiedyś tak powiedzieć Kiedy się tutaj pojawiłam poraz pierwszy miałam 3 dni abstynencji. Ktoś mi odpisał wtedy, że swoją przygodę z trzezwieniem zaczął 8 miesięcy temu dla mnie wtedy to był szok. Nie wiedziałam czy ja dam radę 8 dni wytrzymać. Dałam radę, i teraz każdego dnia jest coraz lepiej. Czuję, że wygrałam nowe życie. A skoro ja dałam radę to i Ty dasz. Forum to skarbnica wiedzy, AA to wspólnota nie ludzi a aniołów życzę powodzenia i mam nadzieję, że w piątek się widzimy. Obróć twarz ku słońcu a cienie zostawisz za sobą. Za tę wiadomość podziękował(a): williwilli55 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Wera33 też chciałbym kiedyś tak powiedzieć Kiedy się tutaj pojawiłam poraz pierwszy miałam 3 dni abstynencji. Ktoś mi odpisał wtedy, że swoją przygodę z trzezwieniem zaczął 8 miesięcy temu dla mnie wtedy to był szok. Nie wiedziałam czy ja dam radę 8 dni wytrzymać. Dałam radę, i teraz każdego dnia jest coraz lepiej. Czuję, że wygrałam nowe życie. A skoro ja dałam radę to i Ty dasz. Forum to skarbnica wiedzy, AA to wspólnota nie ludzi a aniołów życzę powodzenia i mam nadzieję, że w piątek się widzimy. Ja jestem weekendowym alkoholikiem, ale ostatnio weekend sie przedluzyl do wczoraj. Trwal od piatku. Wczesniej mialem podobne akcje po ktorych stwierdzilem ze musze sie kontrolowac i tak bylo przez 3 lata. W ten weekend jednak stalo sie inaczej i ja juz tak nie chce wiecej. Chce normalnie zyc. Nie chce pic od samego rana i konczyc po 3 dniach. Przyjade do was, ja sam nie dam z tym rady Alkohol mnie pokonal, nie mam z nim szans, wiecej nie staje do walki. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Alkoholizm to choroba postępująca. Ja już dawno straciłam kontrolę nad ilością wypijanego alkoholu. Nie umiem pić z umiarem i już nigdy się tego nie nauczę. Moglabym próbować, może nawet by mi się udało raz, dwa, trzy razy. Ale koniec końców znowu wszystko by wróciło do "normy". Dziś już jestem na tym etapie, gdzie stwierdzam, że alkohol nie jest mi potrzebny w żadnych ilościach, mam teraz o wiele bardziej bogatsze i wspanialsze życie. Ale powoli, pokolei. Jesteś na początku drogi. To nie łatwy okres ale wszystko zależy od Ciebie, od Twojego podejścia. Fajnie, że zadzwoniles na mityng, ja też dzwoniłam zanim tam poraz pierwszy poszłam. Poznasz wspaniałych ludzi, i tu na forum i na grupie głowa do góry Obróć twarz ku słońcu a cienie zostawisz za sobą. Za tę wiadomość podziękował(a): williwilli55 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. . Witam. Jerzy alkoholik. "Chętnych los poprowadzi, niechętnych wlecze"- Seneka Za tę wiadomość podziękował(a): Piotrzie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Cześć. Jestem Krzysztof alkoholik. Niezmienne jest tylko to, czego zmienić nie chcemy Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Alkoholizm to choroba postępująca. Ja już dawno straciłam kontrolę nad ilością wypijanego alkoholu. Nie umiem pić z umiarem i już nigdy się tego nie nauczę. Moglabym próbować, może nawet by mi się udało raz, dwa, trzy razy. Ale koniec końców znowu wszystko by wróciło do "normy". Dziś już jestem na tym etapie, gdzie stwierdzam, że alkohol nie jest mi potrzebny w żadnych ilościach, mam teraz o wiele bardziej bogatsze i wspanialsze życie. Ale powoli, pokolei. Jesteś na początku drogi. To nie łatwy okres ale wszystko zależy od Ciebie, od Twojego podejścia. Fajnie, że zadzwoniles na mityng, ja też dzwoniłam zanim tam poraz pierwszy poszłam. Poznasz wspaniałych ludzi, i tu na forum i na grupie głowa do góry Jak wygląda ta droga? Jak przyjade to co mam powiedzieć? Alkohol mnie pokonal, nie mam z nim szans, wiecej nie staje do walki. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Każdego droga jest inna ale każda jest wspaniała jeśli prowadzi ku lepszemu. Na mityngu nic nie musisz mówić, wogóle nic nie musisz, jedynym warunkiem przynalezenia do AA jest chęć zaprzestania picia. Mityng zaczyna się o 20stej, wiele osób przychodzi około 15 minut wcześniej i stoją przed budynkiem i rozmawiają. Kiedy przyjdziesz napewno do Ciebie podejdę (tak jak inni) i się przywitam. Resztę sam doświadczysz tam nikt nie gryzie, nie ocenia, za to zawsze się cieszę (cieszymy) kiedy pojawia się ktoś nowy. Pewnych rzeczy nie da się tak poprostu opowiedzieć, trzeba przyjść i samemu zobaczyć mnie się spodobało już od pierwszej chwili. Obróć twarz ku słońcu a cienie zostawisz za sobą. Za tę wiadomość podziękował(a): williwilli55 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Tsu Piotr OK, to już znalazłeś drogę. Teraz kroki jestem tylko przechodniem na tle wybranego miasta mam papierosy i drobne i dziurę w kieszeni płaszcza Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Piotrze. Mam na imię Janek i jestem alkoholikiem. Ja jestem trzeźwy już od jakiegoś czasu i uwierz mi, da się i warto. Super,że działasz i idziesz w dobrym kierunku. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Jak wygląda ta droga? Jak przyjade to co mam powiedzieć? Cześć Piotr. Ja to bym zaczął od "dzień dobry". A tak na poważnie, to Ty tylko wejdź do środka. Przywita Cię grupa fajnych, pogodnych ludzi... a reszta to już (jak w pewnej starej reklamie) będzie należała do Ciebie. Dasz radę. Pozdrawiam pogodnie. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj Piotrze na forum Jestem alkoholikiem. Pomagając sobie pomagasz innym. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj Słowo raz wypuszczone nigdy nie powróci. Emilka Alkoholiczka Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj. Mam na imie Ula i jestem alkoholiczka. Rowniez trzezwieje za granica (UK) takze wiem, ze sie da. Wystarczy chciec no i ruszyc tylek. Pozdrawiam " Wszystko czego kiedykolwiek pragnąłeś, jest po drugiej stronie lęku" Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. No jesteśmy wujek zaczął pić właśnie po 10 latach ale przestał po to lepiej jak łazić o kulach i mieszać w polityce całego ktoś zapytał się Churchila czemu pije ?.Bo on jak nie piję to czuje się efektywny na 100 procent ,a ten odpowiedział,że czuję się n 300% i dożył 90 lat Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Noc nie przespana, nie moglem zapaść w sen. Kiedy zamykalem oczy widzialem dziwne animacje cos jak ruchome zdjecia gif. Dopiero dzisiaj zjadlem pierwszy posilek od niedzieli. Do pracy nie poszedlem dzisiaj bo nie czuje sie jeszcze na silach, a wczesniej mialem urlop ktorego nie pamietam bo zajety bylem lezeniem w lozku z butelką z ktorej pociagalem od rana do nocy. I tak przez trzy dni. Nie mam umiaru i jestem uzależniony. Nie chcę się żalić jaki to ja głupi jestem bo wole wykrzyczec to na forum zrzucic to z siebie Alkohol mnie pokonal, nie mam z nim szans, wiecej nie staje do walki. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj kolego jestem Marek i jestem alkoholikiem i zarazem moja macierzysta grupa to właśnie eindhoven bardzo fajnie ze do nas dołączysz myśle ze wszyscy się ucieszą a jest nas kilku także ja i wercia czekamy na ciebie w piątek gdybys chciał o coś zapytać pisz pozdrawiam Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Ja za to dzisiaj rozmawiałem z alkoholikiem w szpitalu. Był po siedemdziesiątce. Nie pił 28 lat. Przeszedł na emeryturę ,zrobil imprezę pożegnalna w pracy i wypił jeden kieliszek myśląc ze już się wyleczył skoro tyle nie 300procent był pewny Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Dzisiaj mam 3 dzien bez alkoholu. Po niewyobrażalnie masywnie ogromnych ilosciach swieżego soku z pomarańczy z Plusa odzyskałem siły i jestem pełen wiary że dzisiaj nie wypije alkoholu. Jade też dzisiaj na mój pierwszy meeting w Eindhoven i niecierpliwie sie poznać tam ludzi podobnych do mnie. Nie chcę być w tym sam bo wiem, ze nadejdzie ten dzien kiedy znowu bede chciał sie napić i wtedy bardzo bym chciał u kogos dostać minimum wsparcia. Sam nie dam rady bo jestem bezsiliny wobec alkoholu i nie mam nad nim kontroli. Najważniejsze że dzisiaj nie piję i poznam nowych ludzi Alkohol mnie pokonal, nie mam z nim szans, wiecej nie staje do walki. Za tę wiadomość podziękował(a): Jurek, szekla, andrzejej, Marta74, kris66, Wera33, andrzejt, Roxana, Marecki ka Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Cieszy mnie bardzo ze zdecydowałeś dzisiaj zawitać do eindhoven i ze się poznamy. Tak tu poznasz ludzi z takim samym problemem i nie chwaląc nikogo super ludków wiec do wieczora brahu Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Właśnie wróciłem z meetingu. Nawet nie spodziewałem się poznać tak normalnych ludzi, aż sie lepiej mi zrobiło. Nie bardzo pamiętam nawet o czym mówili podczas spotkania bo tak byłem nimi zafascynowany i ich odwagą i deteminacją bycia trzeźwym. Byli ludzie co 120 km jechali w sumie ja dojechałem 90 Fajnie było tez widzieć Were i Marka z forum. Zupelnie inaczej sobie ich wyobrażałem, a zostałem bardzo mile zaskoczony sami pozytywni ludzie. Przyjadę na pewno w przyszłym tygodniu tylko muszę zamiankę w pracy zrobić Alkohol mnie pokonal, nie mam z nim szans, wiecej nie staje do walki. Za tę wiadomość podziękował(a): Jurek, ursa, szekla, andrzejej, Marta74, Dariusz, Wera33, Tsubasano, Kingarocznik94 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Fajnie Piotrek, że pojawiłeś się na mityngu. Wcześniej pisałeś o tym, że czujesz, że nie poradzisz sobie sam ze swoim problemem. A ja Ci powiem, że już nie jesteś sam i już nie musisz być sam wybór należy do Ciebie. Trzymaj się trzeźwo Obróć twarz ku słońcu a cienie zostawisz za sobą. Za tę wiadomość podziękował(a): Piotrzie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Dziękuję Wera za miłe słowa. Nie czuję się już sam. Wiem, że teraz mogę zadzwonić do Ciebie lub Kingi która też pokazała mi duzo ciepla i ze tak naprawde to trzeźwym alkoholikom zależy na innych alkoholikach. Wczoraj zdarzyła mi sie tez taka sytuacja w lidlu przed meetingiem. Stałem juz przy kasie i kasjer podliczał klientkę przede mną. Klientka z krzyczacym dzieckiem w wózku ciągle „bon bon... bon bon” czyli ze chce cos slodkiego. Kasjer podliczył ją i wyszlo jej coś około 7 euro a ona daje mu 5 i mowi ze wiecej nie ma i ze musi cos odlożyć. No i wybiera tą marchewkę co miala ugotowac dziecku i tą jej czekoladę... dziecko w płacz i nagle czuję, że ja też sie zaraz rozpłacze i odrazu mowie kasjerowi zeby zapakowal to z powrotem ze ja zaplacę. Mama widać że ze smutnej twarzy zmieniła się w zaskoczoną i pozniej we wdzieczną i radosną. Coreczka była przeszczęśliwa. Ja lżejszy o te 2 euro i tez szczesliwy, ze mogłem pomóc. Koszt dwóch puszek z piwem, nie kupilem ich i dzieki temu sprawilem radość mamie i dziecku. I wiecie co? Karma do mnie wróciła dzisiaj rano. Wstałem bez kaca w sobotę pierwszy raz nie pamiętam od jakiego czasu... Jestem taki jakiś... żywy Dzisiaj też nie piję... 4 dzień Alkohol mnie pokonal, nie mam z nim szans, wiecej nie staje do walki. Za tę wiadomość podziękował(a): Jurek, ursa, szekla, Dariusz, Wera33, Tsubasano, Kingarocznik94, Krysia 1967 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Uroki trzezwego zycia... lubie czytac o pierwszych doswiadczeniach. Sama pamietam jak dziwil mnie spiew ptaka o poranku, smiech dziecka, gwiezdziste niebo noca, pierwsze nowe znajomosci zawarte nie przy kieliszku. Jakbym narodzila sie na nowo. Ciesz sie, delektuj tymi chwilami. Pozdrawiam i gratuluje " Wszystko czego kiedykolwiek pragnąłeś, jest po drugiej stronie lęku" Za tę wiadomość podziękował(a): Piotrzie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Cześć Piotrek Pamiętam tą swoją pierwszą sobotę bez kaca. Było tak dziwnie i jakoś inaczej. Miało być inaczej, lepiej. I było i najpiękniejsze jest to, że ten urok bycia trzeźwym nie mija. Oczywiście zdarzają się gorsze dni ale kto ich nie ma? Zbieraj te trzeźwe dni a karma do Ciebie będzie wracać z podwójną siłą. Ja dziś też trzeźwa, już wybrałam się na spacer z psem i teraz idę żyć Tak to nazywam kiedy nie zamierzam spędzić całego dnia na kanapie z telefonem w ręku. A kiedyś tak właśnie leczylam kaca. Ale kiedyś nie żyłam. Trzymaj się ciepło i życzę pięknej trzezwej soboty Obróć twarz ku słońcu a cienie zostawisz za sobą. Za tę wiadomość podziękował(a): Jurek, Piotrzie Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Ludzi online: 3047, w tym 84 zalogowanych użytkowników i 2963 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności.